Fanfiction jest tłumaczeniem, prawa autorskie uzyskane od autorki - Definition of a Writer
Amber's POV
Przyznając się, nie byłam zachwycona Niną, gdy się pojawiła.
Mówiono nam, że zamieszka w Domu Anubisa kilka tygodni po rozpoczęciu roku szkolnego, o tym, że zdobyła pełne stypendium i jest z Ameryki. Ale nie powiedziano nam, że jest niemową i nie lubi dotyku.
Nie powiedziano również, że będzie moją współlokatorką.
Pierwszy raz ją zobaczyłam, gdy otworzyłam drzwi do mojego pokoju, podeszłam do toaletki i zaczęłam zmywać makijaż. Poruszyła się podczas snu, odbiło to się w moim lustrze. Ledwo co powstrzymałam siebie od krzyku, gryząc się w język - który bolał po tym godzinami.
Nie widziałam zbyt wiele, bo jej głowa ledwo wystawała spod kołdry a w pokoju było prawie całkowicie ciemno. Rozpoznałam ją dzięki jej zdjęciu które nam wcześniej pokazano. Wyszłam z pokoju i obudziłam Trudy, domagając się odpowiedzi, dlaczego ona jest moją współlokatorką. Najwidoczniej zdecydowali, że pokój we 4 byłby zbyt zatłoczony, bo Mara, Joy i Patricia dzieliły ze sobą jeden. Wróciłam do swojego pokoju i natychmiast poszłam spać.
Wtedy też odkryłam, że miała twardy sen.
Rzucała się i obracała co kilka minut, czasami jeden lub dwa piski wydostające się z niej. Nigdy słowa, tylko dźwięki. Prawie rzuciłam w nią poduszką, ale w końcu się uspokoiła a ja byłam w stanie się przespać na rzecz urody, oczywiście.
Nadszedł poranek.
Całkowicie ją ignorowałam, nie sprawiając sobie trudu by obudzić ją na śniadanie. Nadal byłam na nią oburzona za odebranie nieco mojego cennego snu. Jadłam, słuchając Joy opowiadającej o historii która wydarzyła się dzień wcześniej.
- Wpadła na Fabes'a i porozrzucała wszystkie jego rzeczy - powiedziała. Fabian zaczął natychmiast protestować.
- To ja wstałem i wszedłem jej w drogę, nie jakkolwiek inaczej.
- Tak czy inaczej... - kontynuowała, prawie całkowicie ignorując jego słowa - Nawet nie przeprosiła. Tylko pozbierała jego rzeczy, oddała mu i odbiegła jak porażona, gdy chciał przyjrzeć się jej krwawiącemu kolanu. Była cholernie nie miła - Fabian tylko westchnął i dołożył sobie jedzenia na talerz, zasmucony wersją historii Joy na temat Niny.
Wtedy właśnie wszyscy przy stole nagle zamilkli, patrząc się na obcą osobę, która zeszła na dół.
Nina Martin
Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam, były jej ubrania i akcesoria. Miałam ochotę parsknąć. Założyła bluzkę z długim rękawem, a to nie było wcale zimno na zewnątrz. Jej jeansy były nędzne i o rozmiar za duże, a jej luźny sweter był w najgorszym możliwym kolorze i nie uwydatniał żadnych jej kształtów. Wyglądała przez to kompletnie płasko. Jej buty były nędzniejsze niż jej jeansy. Nie miała na sobie żadnych bransoletek czy naszyjników, nie pomalowane paznokcie, całkowity brak makijażu na jej twarzy.
Potem dostrzegłam wszystko inne.
Pod jej oczami widniały worki, tak ciemno fioletowe, że były prawie czarne. Była niezwykle blada. Jej rozczesane, sianowate włosy, wyglądały jakby były zaniedbywane przez wieki. Rozdwojone końcówki wszędzie, mówię wam. Jej twarz była zbyt chuda, policzki zbyt wklęsłe. Wysokie kości policzkowe, które powinny sprawiać, aby jej twarz wyglądała egzotycznie, sprawiały że, wyglądała obco i nienaturalnie.
Z tego co mogłam powiedzieć - nie zważając na jej okropny sweter - była zdecydowanie zbyt chuda.
Może jest anorektyczką?
W tamtym momencie, zorientowałam się, że Trudy rozpoczęła dyskusję i zwróciłam swoją uwagę na nią.
Śniadanie przebiegało w dziwnej atmosferze, a determinacja Trudy, by zachęcić Ninę do jedzenia, tylko podbudowała moje wnioskowanie, że miała anoreksję. Śniadanie się skończyło, życie ruszyło dalej.
Przez pierwsze dni ignorowałam Ninę, ale było trudno jej nie zauważać. Przez to jak bardzo chciała nie być zauważana, bardziej zwracała na siebie uwagę. Była niewidzialna dla prawie wszystkich i wszystkiego, patrzała na ludzi jakby mogli ją ugryźć w każdej chwili.
Ponieważ ciekawość była ciężką rzeczą do odrzucenia, zaczęłam odzywać się do niej trzeciego dnia.
Czas mijał, odzywałam się zawsze gdy miałam szansę być w jej towarzystwie. Mimo, że nie była już przerażona, za każdym razem gdy na mnie spojrzała - jak było to pierwszego dnia - w tyle jej oczu nadal można było dostrzec nieustający strach. Próbowałam ignorować jak bardzo sprawia to, że czuję się niezręcznie.
Wtedy nadszedł dzień w którym totalnie straciła kontakt ze światem. Rozmawiając o wydarzeniu - również jako dzień pogrzebu mojej drugiej z kolei ulubionej pary szpilek. Byłoby mi smutno ze względu na fakt, że te buty były warte 100 razy więcej niż cała garderoba Niny, ale jej stan w jakim się znajdowała, odrzucił moją złość na później.
To całe doświadczenie w pokoju, nieco mnie przeraziło, mimo że starałam się zachować spokój. Dlaczego jej myśli mogły natychmiast powędrować do czegoś takiego? Myśl o anoreksji jako jej problem, zaczęła zanikać. Znacznie gorsze domysły zaczęły wypełniać mój umysł i starałam się odtrącić te myśli najmocniej jak tylko potrafiłam.
Sprawy nabrały po tym nieco wyższego poziomu. Mijały dni. Kontynuowałam zagadywanie Niny i o nic się jej nie pytałam. Ostatnią rzeczą którą chciałam zrobić, było wystraszenie ją na śmierć. Kupiłam nową parę butów, po opłakaniu poprzednich które straciłam w błocie.
Moje zaproszenie Niny na spędzenie z nami wieczoru nie było planowane. Wspólne oglądanie filmów było czymś, co organizowaliśmy co najmniej raz w tygodniu, a ona ostatnie 3 razy przesiedziała ukryta w pokoju. Czułam się z tym nieco źle, wiedząc że prawdopodobnie siedziała sama w pokoju z niczym do robienia, w czasie w którym my dobrze się bawiliśmy, jedząc popcorn i oglądając filmy.
Jej akceptacja mojej oferty sprawiła że miałam ochotę pisnąć, zaskakując tym samą siebie.
Film był całkiem dobry, ale nie w moim typie. Jednak wszyscy pozostali zgodzili się na Eragon. Nie jestem pewna ile Nina z tego widziała, skoro zdawała się być tak napięta i rozproszona przez cały czas.
Wyszłam zaraz po tym, jak film się zakończył i byłam zszokowana, że Nina została, szczególnie skoro w pokoju został tylko Fabian. Przyglądałam się im nieco z góry schodów przez minutę, uśmiechnęłam się gdy Fabian sięgnął po swój szkicownik. Najwidoczniej odnalazł w Ninie swoją nową modelkę.
Byłam w naszym pokoju, gdy wszedł Fabian z jednym ze swoich szkiców w ręce. Uniosłam brwi.
- Gdzie Nina?
- Śpi - Moje oczy przybrały wielkość monety na jego słowa.
- Niemożliwe
- Tak, możliwe. Zasnęła gdy ją rysowałem. Powinnaś zobaczyć różnicę gdy jest obudzona a kiedy śpi, Amber, to było zdumiewające. Wydaje ci się, że wiesz kiedy jest spięta albo się boi, ale kiedy zasypia, całe napięcie którego nawet nie dostrzegałem, zniknęło - Jego głos był nieco wyrwany ze snu, gdy mówił i nie mogłam ulec, tylko się uśmiechnąć.
- Co masz w ręce? - Już wiedziałam, ale chciałam zobaczyć. Spojrzał na swoje dłonie, lekko zdezorientowany, jakby zapomniał, że przyszedł tu z określonego powodu.
- Oh. To jest mój drugi z kolei ulubiony szkic Niny. Pomyślałem, że może chciałaby go mieć, więc położę jej na poduszkę - Zawahał się swoimi następnymi słowami - Mogłabyś może powiedzieć mi jak zareaguje? Wiem, prawdopodobnie nie powie mi, że to widziała, ale chciałbym wiedzieć.
- Peeeeewnie Fabian. Dam ci jutro znać - Posłał mi uśmiech w podziękowaniu, ten, który zamarł, gdy znów się odezwałam - Wydaje mi się że ktoś się nieco zauroczył...
- Oczywiście, że nie ja, Amber - odpowiedział szybko - Jest mną przerażona i nie znosi dotyku. Nigdy w życiu nie odważyłbym się z nią umówić. Prawdopodobnie by się zgodziła, obawiając się mojej reakcji, gdyby powiedziała nie - Wzdrygnął na swoje własne słowa. Ja również.
- Nie powiedziałam nic o randce, dotykaniu czy czymkolwiek podobnym. Zwyczajnie powiedziałam, że się zauroczyłeś - Zaczęłam przeplatać w głowie ich imiona razem na kilka sposobów i byłam szczególnie zadowolona z jednego z rezultatów - Fabina. Podoba mi się.
Wyglądał jakby była na skraju wybuchu wściekłości, jego policzki malujące się na kolor czerwony. Odłożył szkic i kawałek kartki na jej łóżko
- Tak czy inaczej, Amber. Nie myślę o niej w ten sposób. Dobranoc
- Dobranoc! - odpowiedziałam mu, delikatny uśmiech nadal na moich ustach.
Fabina. Zdecydowanie podoba mi się to...
***
Królowa Amber w akcji, yeah! Kocham ją w tym ff mimo, że jej rola jest minimalnie mniej istotna niż w serialu. Ale istotna. FABINA, aw nie jarajcie się. Nie będzie romansiku, nie szybko, a jeśli tak, to inny niż sądzicie, uh, zdecydowanie. Nie. Nie mam pojęcia jak to nazwać, bo jak powiem, że przyjaźń bez zobowiązań to wszystkim kojarzy się z jednym, a to NIE o to chodzi.
Początek tego rozdziału i oryginalną wersję dla porównania, przeczytała moja nauczycielka od angielskiego. Wiedziała wcześniej, że tłumaczę i mówiła, że z chęcią zobaczy, soł wybrałam rozdział który bez większych obaw można pokazać tzn z mało skomplikowaną fabułą i nie ujawniający szczegółów głównego wątku. I boomsh. Pogratulowała mi przy całej grupie. To było takie aw, bo poczułam się choć trochę przydatna i doceniana, ale z drugiej strony, nie lubię być w centrum uwagi...
Whatever, wróciłam z wycieczki, żyję, więcej informacji chyba nie potrzebujecie.
Proszę o komentarze, chcę wiedzieć ile osób czyta i nabrać trochę motywacji ily x
Proszę o komentarze, chcę wiedzieć ile osób czyta i nabrać trochę motywacji ily x
KOCHAM WAS MOCNO, PONAD 3 100 WYŚWIETLEŃ, YAY, TYSM <3
Fanfiction jest tłumaczeniem, prawa autorskie uzyskane od autorki - Definition of a Writer
Następny rozdział - 6/06/15
Po tym, rozdziały będą pojawiać się tylko co sobotę. Z tłumaczeniem stoję w miejscu i muszę trochę nadrobić, a poza tym, macie sobie za dobrze, trzeba podbudować napięcie, ha, ja czekałam na rozdział 2 tygodnie, zdarzyło się kiedyś że 1,5 miesiąca uh...
~Klaudia
jfidoslkjdhuik amber >>>>>>>> czekam na nn skarbie :) x
OdpowiedzUsuńCHOLERA JASNA NIE BYŁAM TAK PODEKSCYTOWANA OD RANKA, GDY DOWIEDZIAŁAM SIĘ ŻE PEPE MA NAPISAĆ TRZECIĄ CZĘŚĆ CIENIA ALE WHATEVER, MAMA POZWOLIŁA MI JUTRO NIE IŚĆ DO SZKOŁY, TEN DZIEŃ JEST PIĘKNY PRÓCZ TEGO, ŻE NIE CZUŁAM SMAKU MOICH KAWUSIOWYCH LODÓW BO JESTEM CHORA ALE NO JEJKU SDJFGJDSFGSDFHSFFJ
OdpowiedzUsuńZawsze myślałam o Amber jak o swatce tych dwojga. W serialu też była dla nich ostoją, zorganizowała im randkę, obojgu radziła by wyznały to co czują. I ta scena w 2 sezonie, jak kłamała, że Nina jest w łazience, gdy Fabian pocałował Joy.
Seriously, mam ckliwy uśmiech gdy przeczytałam słowo "Fabina".
Piję Gripex, mhhhm, pycha ;;
Tak czy siaaak... Nie zapowiada się bym polubiła Joy, a po tej bohaterce mam pierwszy człon nazwy. Joylitte. Joylittka.
Jestem z ciebie taka dumna, moja prywato tłumaczko. Ja nigdy bym sie nie zgodziła by nauczycielka sprawdziła tłumaczenie, ona mnie niezbyt lubi. Właściwie, to nikogo nie darzy zbytnią sympatią.
Tęsknie za tobą.
Justysia x
Ps idk czemu, ale wydaje mi się, ze Fabian będzie tutaj "oswajał" Ninę, tak jak Mały Książę oswajał Lisa.
" Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumień. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej..."
" Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za twoją różę. "
Tak, to jest to...
Już myślałam, że nie doczekam się tego rozdziału :3
OdpowiedzUsuńAczkolwiek... nie powiem, żeby to było najlepsze z tłumaczeń na tym blogu. Np. 1 rozdział był o wiele lepszy. Chodzi mi o to, że... to wszystko, jest zbyt dosłowne. I to widać, bo po polsku zdania układa się zupełnie inaczej niż po angielsku. na ten przykład "nie mogłam ulec, tylko się uśmiechnąć." Przykro mi, ale po polsku to zdanie jest praktycznie bez sensu.
Ale tak czy tak, nie ulega zmianie fakt, że zakochałam się w tej historii i nie moge się doczekać kolejnego rozdziału :D Mam nadzieję, że niedługo ^^
Amber jest niezastąpiona, uwielbiam ją <3
OdpowiedzUsuńTo jest jak do tej pory chyba najlepszy rozdział jak dla mnie.
Nie ma co przedłużać, bo dodałaś już ósemkę, więc lecę czytać :)