sobota, 16 maja 2015

Rozdzial 5


Fanfiction jest tłumaczeniem, prawa autorskie uzyskane od autorki - Definition of a Writer

Fabian's POV

    Czas mijał szybko przez pierwszy tydzień. Nic specjalnego się nie wydarzyło. Przyglądałem się jak Nina stopniowo zaczyna jeść więcej podczas śniadania, prawie była w stanie zjeść jednego naleśnika. Przyglądałem się sposobowi którym się porusza, sposób jakim zamykała się w sobie, jakby nie chciała być zauważona.

Nie odezwałem się do niej więcej.

    Bała się mnie, to oczywiste. Bała się każdego, naprawdę, ale za każdym razem gdy mnie widziała, w jej oczach narastało przerażenie. Próbowałem nie dawać szans, by urażało mnie to.

Urażało tak czy inaczej.

    Patrzyłem z boku, jak zmuszała siebie by położyć swoja rękę na ramieniu Mark'a, trzeciego dnia, łzy sączące jej oczy, których zdawało się, że nikt inny nie dostrzegł. Jedyne co zrobił Mark to uśmiechnął się ponuro.

I dotarliśmy do dzisiejszego dnia.

    Pan Winkler tracił swoją cierpliwość na wahania się Niny w pocałowaniu Marka. Chciałem coś zrobić, powiedzieć, że ona nie czuję się z tym okay i aby to wycofali, ale zanim mogłem zdecydować, Mark znów się odezwał i zaatakował ją... swoimi ustami.

    Wszyscy zamarli na moment, zaskoczeni. Próbowała się wydostać z jego uścisku, ale nie pozwolił jej. Jestem pewien, że jego palce mogły zostawić sińce na jej skórze. Zmusił ją aby otworzyła swoje usta, a pan Winkler krzyknął tylko aby przestał. Wszyscy tylko patrzyli.

Musiałem coś zrobić.

    Zanim zdążyłem cokolwiek zaplanować, rzuciłem się na niego. Wykręciłem kilka jego palców tak mocno, że byłem pewien, że są prawie złamane. Wrzasnął i puścił Ninę, dając mi wystarczające pole manewru, by posłać go na podłogę. Był zbyt zajęty ściskaniem swoich palców, by się sprzeciwić.

- Ona. Nie. Lubi. Dotyku - Mój głos brzmiał jak warkot.

    Pan Winkler bynajmniej otrząsnął się z szoku i wyszedł by wezwać ochronę. Obróciłem się, wyszukując wzrokiem jasno brązowych włosów.

Niny nie było, i przez to, jak ludzie gromadzili się przy drzwiach, powiedziałbym, że poszła w tamtą stronę. Amber już za nią biegła, tak szybko jak mogła w swoich szpilkach.

- Idź po nią - powiedział Winkler, wskazując kierunek którym poszła - I powiedz jej, że może robić na lekcji co chce, dopóki będzie to dotyczyło teatru.

Więc pobiegłem.

X

    Podążałem za stukotem szpilek Amber. Zanim ją dogoniłem, była już przed szkołą, rozglądając się dookoła.

- Skąd wiesz, że tędy poszła? - zapytałem bez tchu. Przewróciła oczami.
- Padał wczoraj deszcz, jej ślady są wyraźnie odbite w błocie - odpowiedziała, jakby to była najłatwiejsza rzecz na świecie - Widziałam to kiedyś w filmie - uwielbiałem gdy zdarzały się Amber te inteligentne momenty.

    Byłem pierwszy, by zobaczyć ją skuloną pośród traw, nieruszającą się przed szkolnymi murami. Wylądowałem obok niej na kolanach, upewniając się czy nie jest zraniona. Jej oczy były otwarte, wpatrzone jakby w pustkę. Łzy nadal spływały po jej twarzy.

- Czy jest ona przytomna? - zapytała Amber, spoglądając na nią - Nina, słyszysz mnie? Nina?

Brak odpowiedzi.

- Myślę, że jej mózg został przeciążony i kompletnie straciła kontakt z rzeczywistością - przekląłem cicho i owinąłem swoje ramiona wokół niej.
- Fabian, co ty wyprawiasz?! Tylko pogorszysz sytuację! - pisknęła
- Jeśli straciła świadomość, nie będzie o tym wiedzieć i na pewno nie będzie o to dbać. Masz jakiś inny pomysł by doprowadzić ją do domu? Czekać tutaj aż się obudzi i narazić ją na grypę czy coś? - bez czekania na odpowiedź, podniosłem ją do góry. Była znacznie lżejsza niż mogłem się spodziewać, tak lekka, aż przerażało mnie to. Jej głowa przewróciła się i oparła o moją klatkę piersiową, oczy wciąż otwarte.
- Cholera, moje buty są całe w błocie - jęknęła Amber, jej inteligentna chwila szybko zniknęła.
- Amber, skup się. Możesz rozpaczać nad swoimi butami później, teraz nie mamy czasu - wyprostowała się z kwaśną miną - Pobiegnij i powiedz Trudy, by upewnić się, że droga do jej pokoju jest czysta.
    Kilka sekund później, Amber była w oddali a ja zostałem z Niną. Z schyloną głową, przeciw wietrze, mogłem przyjrzeć się jej lepiej, lepiej niż kiedykolwiek. Jej szmaragdowe, zielone oczy wyróżniały się na tle bladej cery, ale nie było w nich żadnego błysku. Były obumarłe i zranione.

Ona była zraniona. I bez skutku starałem się nie wyobrażać sobie powodów które ją zniszczyły.

    Przyspieszyłem kroku gdy w zasięgu mojego wzroku pojawił się Dom Anubisa. Trudy czekała przy drzwiach, próbując wypatrzeć mnie wśród traw. Nina nieco poruszyła się w moich ramionach, gdy wchodziłem po schodach i moje serce się zatrzymało. Jeśli obudzi się, zanim ją położę, wątpię, że kiedykolwiek znów na mnie spojrzy. Nie uszanowałem jej życzeń.
    Dotarliśmy do pokoju i klęknąłem przy jej łóżku. Amber obserwowała z rogu, na szczęście decydując, że to nie jest czas na rozmowy. Opuściłem ją na łóżko z ekstremalną ostrożnością, upewniając się, by jej nie szturchnąć. Gdy zacząłem usuwać swoje ręce od niej, tylko na ułamek sekundy, zrobiła coś co mnie zaskoczyło.

Chwyciła moje nadgarstki i obróciła się do mnie, nie pozwalając mi odejść.

    Jej kruche paznokcie, nie zrobiły dużo, by utrzymać moje ramiona na miejscu, ale natychmiast znieruchomiałem. Zacisnęła mocniej, wbijając palce w moją skórę. Jej fizyczny uścisk nadal był tak słaby, że nie czułem bólu. Umysłowo, przykuwała mnie do siebie stalowymi kajdankami.
Wojna w jej głowie zdawała się zanikać i tuż zanim jej oczy rozjaśniły się z świadomością, jej ręce wypuściły moje i odwróciła się.

Ale ona chciała dotyku na moment, nawet jeśli to był tylko moment.

    Nieświadomie, ustanowiłem to moim celem, sprawienie by chciała tego ponownie, nawet jeśli miałaby to być ostatnia rzecz jaką zrobię.

X

Nina's POV

Leciałam.

    Wiatr uderzał w moje policzki i plątał włosy, ale to nie ważne. Latałam, byłam wolna i nie byłam złą dziewczynką. Nie byłam również dobrą.

Byłam sobą.

Ale jak wszystkie moje sny, musiało zamienić się to w koszmar.

    Moje ramiona są nagle uwiązane wokół mnie niewyobrażalnie silną liną. Walczyłam, ale nie mogłam się wydostać. Wiatr wiał teraz w innym kierunku - pochodził od dołu, popychając.

Upadałam.

    Ziemia zdawała się pędzić w moim kierunku, ale wiem, że było na odwrót. W każdej sekundzie mogłam uderzyć w ziemię i umrzeć. Mogłam nie mieć już więcej szans na bycie wolną. Ziemia była tylko 30 centymetrów ode mnie, krzyknęłam, odwracając głowę, by nie patrzeć jak-

    Ramiona owinęły się wokół mnie, silne i ciepłe. Moje ręce były rozwiązane i zdawały się, że wcale nie były wcześniej związane. Nogi niosące ramiona, a wszystko co mogłam zobaczyć to szary sweter. Wirujące kolory wypełniały ciemność dookoła swetra, walcząc z czernią, ale nie bałam się. Ramiona trzymały mnie stabilnie, ciepło. Nie było strachu.
    Kolory wygrywały, górując nad ciemnością, ale ramiona zaczęły mnie wypuszczać. Wiedziałam że nie mogły mnie opuścić, albo ciemność wygra. Znów będę się bać. Chwyciłam je, mając nadzieję, że pozostaną.

    Ale obawa przed ponownym strachem wygrała i wypuściłam ramiona. Byłam dobrą dziewczynką, a dobre dziewczynki nie dotykają ludzi. Nikogo poza nim, mojego cienia i ciemnością. Nie mogę być złą dziewczynką, nie mogę znów go zawieść.

Wtedy się obudziłam... i znalazłam twarz Fabiana, centymetry od mojej.

X

- Obudziłaś się - westchnął, dwa różne typy emocji towarzyszące jego słowom. Jedno było oczywiste - ulga. Ale było też coś innego, okryte kurtyną dookoła jego twarzy.

Rozczarowanie.

    Był rozczarowany że się obudziłam, ta ulga była tylko przykrywką. Dlaczego chodził na podstawy teatralne? Skoro określenie jego prawdziwych emocji, zajęło mi więcej niż sekundę, jest wyśmienitym aktorem. Osobą której nie mogę zaufać.

    W końcu zorientowałam się co do tego, jak blisko jesteśmy i wygramoliłam się do tyłu, nie pamiętając o tym, że moje łóżko nie jest przysunięte do ściany, dopóki z niego nie spadłam, prosto na dywan. Będę miała po tym małego guza, ale to w porządku. Guz to mój ostatni problem.
    Udało mi się zapisać kilka słów w brudnopisie na stoliku nocnym i podać go przez łóżko Fabianowi. Podniósł go z ciekawością

Co się stało?

 - Straciłaś przytomność, no tak jakby. Byłaś przytomna ale jakby nie obecna. Pomogliśmy ci wstać i doprowadzić do domu - Dopiero wtedy zorientowałam się, że nie byliśmy sami. Trudy oraz Amber opierały się o ścianę - ... ale nie byłaś w stanie zareagować na nic co mówiliśmy.

    Amber rzuciła Fabianowi krótkie spojrzenie, ale nie potrafiłam się domyślić dlaczego. Jego historia zdawała się być wystarczająco wiarygodna, bynajmniej dla mnie. Oczywiście, jest osobą którą wzięłam za znakomitego aktora, ale nadal mimo to, wierzyłam w mu.

- Czekaliśmy na ciebie aż się obudzisz... i oto jesteśmy - Tak, oto jestem. W mojej sypialni. W rogu. Z dorosłą kobietą, dziewczyną i chłopakiem w jednym pokoju ze mną.

W mojej sypialni był chłopak a ja byłam otoczona.

    Mój oddech natychmiast przyspieszył. Fabian gwałtownie pochylił się nad łóżkiem, by lepiej mnie widzieć.

- Nina? Co takiego powiedziałem? - zapytał szybko - Przysięgam że nie chciałem, przepraszam - ledwo go słyszałam. Moje oczy wędrując między Trudy, Amber, Fabianem i łóżkiem. Mógłby coś zrobić jeśli one tutaj były? Zrobiłyby coś by go zatrzymać? Dołączyłyby?

Amber domyśliła się jako pierwsza.

- Fabian, Trudy, wyjdźcie - Natychmiast zaczęli protestować, ale Amber podniosła rękę, by dać znak aby się uspokoili. Jej perfekcyjnie wymaniciurowane paznokcie odbijały się w jego oczach - Poważnie? Wyjść. Natychmiast. Czas na nieplanowaną rozmowę między nastoletnimi dziewczynami. Na tyle ile wiem, nikt z was nie jest nastolatką. Teraz, wyjdźcie, sio! - Oboje opuścili pokój. Fabian posłał mi krótkie spojrzenie gdy wychodził. Amber zamknęła za nimi drzwi i spojrzała na mnie.

Mój oddech natychmiast zwolnił do naturalnej prędkości.

- Oddychaj, Nina. Oddychaj, okay? - przytaknęłam - Możesz wyjść z tego rogu jeśli chcesz. Wydaje mi się, że ta podłoga nie jest najwygodniejszym miejscem na świecie - Jej oczy, z drugiej strony, mówiły coś innego. Dlaczego tak na prawdę chciała, abym się przeniosła?

Ta dziewczyna jest bardziej inteligentna, niż sądziłam.

- On nie miał zamiaru nic zrobić, no wiesz. Fabian wcale taki nie jest. Nikt z nas. Dlaczego tak w ogóle pomyślałaś? - Teraz to ja byłam nieco zdezorientowana. Czy wszyscy faceci tacy nie są? - Poważnie, on jest kompletnie niewinny. Wydaje mi się, że nigdy nie całował się jeszcze z dziewczyną.

Trudno było mi w to uwierzyć.

    Siedziałyśmy przez chwilę w ciszy, po pewnym czasie wyszła z pokoju i wróciła do szkoły. Powiedziała mi, że powie pozostałym, iż chcę być sama a skoro nikt nie przyszedł, rzeczywiście dotrzymała słowa.

    Nie opuściłam pokoju do końca dnia, woląc patrzeć przez okno i szkicować moje marzenia kredkami. Szary sweter, wirujące kolory, ciemność. Na koniec wyrzuciłam to, nie będąc zadowolona z tego że nie mogłam odpowiednio ubrać w kolory ciepło ramion.

    Zapadł mrok, ominęłam kolację. Wciąż nikt nie przyszedł. Cieszyłam się z tego. Poszłam do łóżka szybko, decydując że odpoczynek jest lepszy. Nawet nie przejmowałam się, że nie nałożyłam drugiej warstwy korektora przed pójściem spać, wiedząc, że pościel zakryje wszystko.
    To był mój ostatni moment przed zaśnięciem, tuż zanim ciemne pazury snu pociągnęły mnie za sobą, przypomniałam sobie co Fabian miał dzisiaj na sobie ubrane.

Szary sweter.

***
Od zawsze uwielbiam przyjaźń Fabiana i Amber/Brada i Any, aw

Całkiem lubię ten rozdział. Z tłumaczeniem w niektórych momentach miałam problem, ale obecnie skończyłam 15 - tam to dopiero jest jazda. Znalazłam taką zależność: każdy rozdział kończący się na 5 - 5, 15, 25 itp. jest ekstremalnie zarąbisty w fabule. I wcale nie mówię tego by, Was nakręcać pff.
Co do zeszłego rozdziału, nie był on wyśmienicie przetłumaczony i bardzo dziękuję za uwagi. Błędy należy wysłuchiwać, naprawiać, ale nie brać sobie do serca. Tak na marginesie, w wielu rozdziałach pojawia się anafora, a więc celowe powtórzenie w tekście, w tym rozdziale również, ale tamto w zeszłym, rzeczywiście wynikało z nieuwagi. 
Co do domysłów niektórych z Was czy Nina i Fabian będą razem.
Nie zdradzę. Ale powiem, że ich relacje będą takie, jakich pewnie nie potraficie wymyślić, poważnie. Tak blisko a tak daleko. (Nie powiedziałam za dużo?). Czy Nina zacznie kiedykolwiek mówić? Hm, maybe? Maybe not?

Justyś, nie zbieraj ekipy i nie rzucaj się z nożami na Mark'a bo obiecuję Ci, że go polubisz... kiedyś. Może nie wszystkich zainteresuje odrębny wątek jego postaci (he, bo będzie i to całkiem obszerny), ale polubicie go (spokojnie, trochę to jeszcze potrwa).
 A Fabianek będzie tu pierdyliard razy lepszy, nie obrażając oczywiście naszego serialowego Aniołka.
To chyba na tyle. Zostawcie po sobie coś. Pochwałę czy krytykę. Wszystko mile widziane.
A, Pati, nie jesteś chamska, to tylko Twoja natura ~siekiera, motyka, bimber, szklanka, Benny jest głupi jak maślanka~ lol stop it, od ponad roku mam ten cytat w głowie. Dorwę Cie za to kiedyś. Rozpisałam się, ok. 
Lego House w wykonaniu Brada nadal na playliście, nie ma sprawy Joylittko :)

Następny rozdział: 20/05/15

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Na prawdę, proszę k a ż d e g o kto przeczytał o zostawienie komentarza, chociażby ":)". Potrzebuję jakiejkolwiek motywacji do tłumaczenia, o losie, zbliżam się do cholernego 17 rozdziału.

SPOJLER ZA 6 KOMENTARZY (YUP, IDZIEMY W GÓRĘ)

~Klaudia

PS. Jak ktoś z Was chce być jeszcze informowany o rozdziałach na tt, asku - gdziekolwiek - dajcie znać x
PSS. Może mam założyć konto na tt dla tłumaczenia Scarred? Informacje, updates o tym gdzie jestem w tłumaczeniu, extra spojlery? Co myślicie? Może hasztag do ff?

Fanfiction jest tłumaczeniem, prawa autorskie uzyskane od autorki - Definition of a Writer 

Edit: Zapraszam - Spojlery

9 komentarzy:

  1. Świetny, dłuższy i bardzo zaskakujący ����
    Jestem ciekawa dlaczego niby mamy polubić Marka.... Cóż czekam na następny i powodzenia w tłumaczeniu xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Te rozdział jest super! Najlepszy hahaha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Ponowne odtworzenie sytuacji z perspektywy Fabiana aka wybawiciela - bezcenne
    2. Amber w tym rozdziale >>>>>>>>>>>
    3. Ten uchwyt... Taki słaby, kruchy, ale jednak
    4. Ja również ciekawa jestem dlaczego miałabym polubić tego gościa, no ale skoro tak mówisz, to coś jest na rzeczy :D
    Przepraszam, dentysta nagli
    Do następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział:) /imqxen

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super ale w niektórych momentach... (wiem jak to zabrzmi, ale) za bardzo przetłumaczony. Chodzi mi o to, że jest zbyt dosłownie. Jakby słowo w słowo. A, nie oszukujmy się, konstrukcja zdań w języku angielskim i polskim wygląda inaczej. Dlatego np. "Byłem pierwszy, by zobaczyć ją skuloną pośród traw" brzmi no... nie najlepiej, a wystarczyło by zamienić "by" na "który". Rozumiesz?
    A tak poza tym...
    Fabian awwwww :3
    Uwielbiam Amber. W serialu, w tym opowiadaniu... Jest po prostu najlepsza :D
    Fabinaaaaaa! Musi być, nie ma że nie... :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zawsze perf��
    Strasznie ciekawi mnie jakie bedą pózniejsze relacje miedzy Nina a Fabianem
    Omg, czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham ten charakterek Amber. Taka słodka, miła, inteligentna blondynka. Mam nadzieje, ze będzie jej coraz więcej w rozdziałach, choć przede wszystkim oczekuję Fabiana ^-^ Co do tego konta z updates o FF to why not? Byłoby supi gdyby były te extra spoilery. Hasztag to tez supi pomysł. W ogóle cale to FF jest supi, Ty jesteś supi i twoje pomysły są supi hah
    Ps tez uwielbiam przyjaźń Amber i Fabiana, uroczy są xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział jak narazie najlepszy xx A co do tt możesz mnie informować nazywam się @bananainglasses gdyby coś xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem rozczarowana. Nie rozdziałem, oczywiście, do tego wrócimy. Jestem rozczarowana Amber. Jest szczególna postacią, która rozkwitala przez cały serial. Na początku została ukazana jako pusta lala, dbajaca o makijaż, buty i o to, że jej chłopak woli inną. I nagle pojawia się Sibuna. W czasie, gdy do niej należy, rozkwita. Przestała być płytka i sztuczna, zrobiła sie przebiegła i inteligentna, nie tracąc przy tym szczypty dawnego humoru. Poświeciła się Sibunie, wlała w nią całe serce. Oddała koronie Nińce, od samego poczatku wspierała Fabninę i dała szanse Alfiemu. I przychodzi sezon trzeci. Ana decyduje sie odejść z obsady, a dla Amber pozostaje to samo. Scenarzyści wymyśli słaby pretekst i usunęli ją z serialu, a Alfiego, jakby ta zażyłosć między nimi nic nie znaczyła, doklelili do Willow ( to samo zrobili z Jarą). Ale i tak jak wyjeźdzała, postawiła Sibunę wyżej siebie, bo zjednoczyła ją. jak wyjeźdzała, siedziałam zryczana i łkałam, mówie to z ręka na sercu.
    I czytam to fanfition, i wszystko powraca. Zdanie "uwielbiałem gdy zdarzały się Amber te inteligentne momenty" po prostu mówi samo za siebie. Dotąd aż czytałam to ff w orginale, postać Amber jest wspaniale rozbudowywana. I będe ze łzami w czach patrzeć, jak rozkwita. Wielbie ukłony dla autorki i dla tłumaczki, dzięki której to czytamy.
    Śledze karierę Any. jej zdjecia są inspiracją, a teraz znów wróciła do aktorstwa. Życze jej wszyskiego najlepszego.
    A Fabian to wszystko.
    Szary sweter. Potem będzie pewna scena, i szary sweter tez tam się pojawi. Omg, i cant, przepraszam za spojler.
    Nie usuwaj mi Lego House z playlisty bo ukatrupię.
    Nie zdam z gegry, niemca i polskiego. Dziękuje bardzo.
    TO TERAZ MI MÓWISZ, ŻE MAM MU NIE ROBIĆ KRZYWDY?!?!? OPS, FABIAN, MAMY PROBLEM...................


    Czekam na kolejny.
    Joylittka x

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla mnie ważną formą motywacji a także wyrazem uznania dla mojej pracy, jak i ogromnej pracy wspaniałej autorki tego fanfiction, która tu zagląda i tłumaczy sobie Wasze komentarze. Obie będziemy bardzo wdzięczne za opinię xx