sobota, 2 maja 2015

Rozdział 1

Fanfiction jest tłumaczeniem, prawa autorskie uzyskane od autorki - Definition of a Writer

Nina's POV

     Tym razem, sińce były łatwiejsze do zamaskowania. Mniej zużytego korektora, mniej straconych pieniędzy.

To było prawie śmieszne jak moje dobre dni były poplątane.

Prawie

- Nałóż swój korektor w tym momencie dziewczyno. Nie chcę wyrzucać pieniędzy na ciebie w błoto. Wyruszamy niedługo na lotnisko - Ustąpiłam, nie zauważając jego obecności w drzwiach. Zastanawiałam się, czy stał tam wystarczająco długo, by widzieć mój uśmiech.

Nie lubił, gdy się uśmiechałam.

    Odpychając moje wędrujące myśli, przytaknęłam i szybko go nałożyłam. Ostatnią rzeczą jaką chciałam, było bicie przed moim odlotem. Wyszedł, ale mogłam nadal słyszeć jego pijane potknięcia na dole korytarza. Nie byłam pewna czy powinnam wsiadać z nim do samochodu, a jednak, zawsze tak się kończyło.

    Przynajmniej dzisiaj będzie moja ostatnia jazda samochodem, cuchnącym alkoholem i narkotykami. Dzisiaj jest moją ucieczką. Dzisiaj jest początkiem mojej wolności.

Zastanawiam się tylko, jak długo moja wolność będzie trwać.


X

- Witam w Akademii, panno Martin.

      Słowa taksówkarza obudziły mnie i szybko podniosłam się ze swojego miejsca. Rozglądając się zdezorientowana dookoła, automatycznie sprawdziłam otoczenie i samą siebie. Nigdy nie zasnęłam w miejscu publicznym, szczególnie przy obcych osobach. Szczególnie, przy nieznajomych mężczyznach. Ale on prowadził samochód i obudziłabym się, gdyby go zatrzymał.

- Panno Martin? - powtórzył, obracając się by spojrzeć na mnie. Natychmiast odwróciłam wzrok. To, że on nie był tutaj, nie znaczy że jego zasady były do naruszenia, i to jest jedna z jego najstarszych zasad - nigdy nie patrz mężczyźnie w oczy.
- Jesteśmy na miejscu, jesteś mi winna 19 funtów - Przytaknęłam i wyjęłam pieniądze, wzdrygając gdy jego ręka otarła o moją. Taksówkarz wyglądał na trochę zmartwionego, ale nie powiedział nic gdy wysiadałam z samochodu.

- Miłego dnia - powiedział, gdy wzięłam swoją walizkę. Przytaknęłam w odpowiedzi, oczy nadal utkwione w moich stopach.

Jestem tutaj.

    British Fine Arts Academy to jedna z najwyższych szkół w UK. Oferuje wszystko, od teatru do sztuki i muzyki, jest znana z wygranej większości konkursów pomiędzy szkołami.
    Mój nauczyciel plastyki z liceum, był osobą która wysłała kilka moich prac i esejów - bez mojej zgody, mogłabym dodać.
    To ja byłam bita przez godziny gdy otrzymałam pełne stypendium, mimo wytłumaczeń że to nie ja podesłałam zgłoszenie. Ale było warto wycierpieć to wszystko. Bo jestem tutaj. Jestem w swojej wymarzonej szkole i nie będę musiała wracać do niego na cały rok szkolny.

    Szkoła górowała nade mną, śląc dreszcze po całym ciele. Pociągnęłam za swoje rękawy przed wejściem, upewniając się czy wszystkie sińce są zasłonięte. Moja walizka, którą ciągnęłam za sobą, była dziwacznie lekka. Miałam tam tylko kilka bluzek z długim rękawem i dwie pary jeansów. Ostatecznie byłam dobrą dziewczynką

Złe dziewczynki nie dostają kompletnie nic.

- Cześć kochanie - powiedziała do mnie pani w recepcji, gdy tylko zamknęły się za mną drzwi - Jak mogę Ci pomóc? - W odpowiedzi wysunęłam karteczkę na biurko

Nazywam się Nina Martin. Mam 16 lat i jestem nową uczennicą. Nie jestem pewna gdzie mam iść.

- Ah, Nina! Mówiono mi o Tobie. Jesteś niemową, prawda? - przytaknęłam - Tak, jesteś tą którą mam na myśli. Będziesz mieszkać w Domu Anubisa. Mamy tam dobrą mieszankę talentów. Uczniów będących na profilu muzycznym, kilku artystów, aktora, fotografa i jedna z osób zajmuje się modą. Niektórzy są towarzyscy, niektórzy nieśmiali, więc jestem pewna że znajdziesz kogoś z kim będziesz mogła się dogadać.
    Odwróciła się i zajrzała do kartoteki
- To zawiera twój plan lekcji, mapę szkoły, zasady i informacje na temat pobytu w internacie. Znajdziesz Anubisa na mapie - Uśmiechnęła się do mnie ciepło - Powodzenia skarbie.

Tak, powodzenia. Będę tego potrzebować

X

    Dom Anubisa nie był trudny do odnalezienia a szłam przez podwórze przez kilka minut. Na trawniku, obok chodnika było 3 uczniów, śmiejących się. Jedna z nich, dziewczyna z doczepkami we włosach, trzymała aparat, robiąc zdjęcia pozostałej dwójce. Podała aparat brunetce po kilku sekundach, która schowała go do torby i wyrwała z ręki książkę trzeciemu uczniowi, chłopakowi. Ich głosy z łatwością rozchodziły się po podwórzu.

- Trochę lekkiego czytadełka? - odezwała się brunetka.
- Tylko dlatego, że nie ma Roberta Pattinsona na okładce, nie oznacza że nie jest warte przeczytania - odpowiedział chłopak, uśmiechając się. Chwycił książkę spowrotem i przetrał ją z umiłowaniem. - To jest najnowsza część “Theory of Research, Production and Presentacion of Abstract Art”
- To jest za długie. Nazwij to TRPPAA! - zaproponowała.
- Tirpay? - wyjaśnił wstając gdy właśnie przechodziłam obok... i wpadając prosto na mnie, wysyłając nas oboje na beton.
    Zaparłam dech w piersiach, poczułam ścisk w brzuchu, moja wizja stała się nieco mglista i  odepchnęłam chęć stracenia przytomności*. Zajęło mi sekundę, by zorientować się, co się wydarzyło - i zorientować się że chłopak leżał na ziemi.

Oh nie

    Szybko wstałam i zaczęłam zbierać jego książki, układając w schludny stos, próbując zwolnić swój oddech. Zanim wstał, skończyłam już i wyciągnęłam ręce podając jemu, z błagalnym wyrazem twarzy

Proszę, proszę, proszę...

    Ostatni raz, gdy pomieszałam jego rzeczy, było to dobry rok temu, gdy zbiłam talerz. Następujące po tym bicie, było okropne i mam bliznę na przedramieniu na pamiątkę - jedną z wielu. Czy ten chłopak również mógłby mnie uderzyć?

    Bynajmniej, wziął książki z moich drgających rąk. Stałam i podniosłam je w rezygnacji. Nie. Nie, proszę nie.

    Jedyne co robił to patrzył się na mnie.

    Odwróciłam wzrok, przeklinając się wewnątrz. Patrzałam na niego dłużej niż minutę. To jest drugi raz jednego dnia i w dodatku, strąciłam go na ziemię i pewnie pobrudziłam książki.
    Jeśli on by tu był, zostałabym wepchnięta do szafy na tydzień. Ale nie było go tutaj i nie wiem jak sprawy mają się po tej stronie oceanu. Kary są tutaj jeszcze gorsze?

- Hej, jest w porządku - powiedział w końcu, uśmiechając się nieśmiało - Przepraszam za to. Jestem strasznie niezdarny, ta dwójka może za mnie poręczyć - Coś we mnie zwróciło jego uwagę - Oh, krwawisz...
    Racja, było to głębokie draśnięcie na moim kolanie i krew zaczynała spływać po nodze. Nie było to aż takie złe jak moje wcześniejszcze urazy. Ledwo co szczypało. Ale chłopak zdawał się być zmartwiony, co mnie zdezorientowało.
    Wtedy zrobił jedną z kilku rzeczy które potrafiły mnie przerazić jeszcze bardziej.
- Tutaj, daj sobie pomóc - uklęknął przede mną i wyciągnął rękę by sczyścić żwir z mojej rany. Obca pozycja połączona z zbliżającym się dotykiem, było moim szczytem wytrzymałości.

Gdy jego palce otarły o moje kolano, odbiegłam.

    Dwie dziewczyny i chłopak patrzyli na mnie gdy wbiegałam po schodach i zatrzasnęłam za sobą drzwiami, nie przejmując się bólem promieniującym z mojego kolana. To będzie mogło być rozpatrywane później.
    Zdecydowałam znaleźć drogę do swojego nowego pokoju i na szczęście, był pusty. Strona która należała do mnie była oczywista - jedna strona była całkowicie pusta, gdy druga była czysto różowa z kosmetykami i ubraniami. Usiadłam na swoim łóżku, ostrożnie by nie pobrudzić pościeli od krwi i schowałam twarz w dłoniach.
Mój pierwszy dzień, a ja już złamałam 3 zasady, jedną z nich 2 razy.

    Jeśli to jest przykład, jak mój pobyt w Akademii będzie wyglądać, nie wiem jak długo będzie to trwało.

* Tak dla wyjaśnienia, to mdlenie na zawołanie, Nina ma opanowane do perfekcji

~~~~

Boomsh, pierwszy rozdział... Nie jest on wybitnie długi ani zachęcający czy ciekawy, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że będzie działo się więcej, zdecydowanie bardziej ciekawych rzeczy. Dla zachęty, mogę zdradzić że już w 4 i 5 rozdziale nastąpi pierwsza przełomowa sytuacja, której w żadnym innym ff nie znajdziecie.
Poza tym, dziękuję wszystkim bez wyjątku za wczorajsze opinie prologu. W komentarzu jak i na Twitterze. Jest to bardzo motywujące. Dziękuję. Wczorajszy post ma prawie 180 wyświetleń. Nie wiem czy to dla Was dużo, ale jak na moje oko to jest gigantyczna liczba. Prócz tego, od wczoraj doszło około 300 wyświetleń bloga. Swoje wyświetlenia mam wyłączone więc to wszystko W a s z a zasługa. Już wyczuwam dług wdzięczności. Osoby które nie czytały prologu - zapraszam post niżej. Jest tam trochę informacji.

Mogę liczyć na komentarze od osób które przeczytały? Cokolwiek. Chciałabym tylko wiedzieć ile osób poświęca swój cenny czas by czytać te - jak na chwilę obecną - marne wypociny.
Zapraszam do zakładki Postacie szczególnie osoby które kompletnie nie znają House of Anubis. Łatwiej będzie Wam wyobrazić sobie wszystko :)

Z mojej strony to już raczej wszystko, jeśli jest ktoś kto jeszcze chciałby być informowany o nowych rozdziałach - daj znać x
Do następnej soboty

~Klaudia


Fanfiction jest tłumaczeniem, prawa autorskie uzyskane od autorki - Definition of a Writer

15 komentarzy:

  1. nie mogę sie doczekac następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o mój boże, to jest cudowne!/imqxen

    OdpowiedzUsuń
  3. Żartujesz? Akcja rozgrywa się już teraz, to jest CU-DO-WNE! POnieważ zawsze byłam napaloną fanką House Of Anubis wszystko z dokładnością mogę sobie wyobrazić, jeju dvyyyyyev, coś czuję, że to będzie jedno z najlepszych opowiadań jakie dane mi było przeczytać *-* Kocham kocham kocham! Dziękuję ci, że to tłumaczysz! xx

    P.S. jestem dosłownie uzależniona od playlisty :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże to jest świetne! Już nie mogę się doczekać tego 4 rozdziału ;)*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wciągające x
    Nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne! *0*
    Czekam na dalsze częsci! x

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam jak rok temu, na wakacjach, zachęciłaś mnie żebym zaczęła czytać te fanfiction. Brałam wtedy tablet pod pierzynę i czytałam po nocach, najpierw po angielsku, potem przetłumaczone po polsku, bo mój angielski jest... you know. Potem tablet się zepsuł (surprise or not?), jak dobrnęłam do 10 rozdziału. I jakoś od tej pory nie ruszyłam tego ff. A szkoda.
    Kto się uśmiechnął smutno, gdy Fabian powiedział "Tylko dlatego, że nie ma Roberta Pattinsona na okładce, nie oznacza że nie jest warte przeczytania"?
    No ja. I weź tu człowieku spróbuj się odciąć od przeszłości, ew.
    Jejku, gratuluje wyświetleń! Mam nadzieje, że ludzie, którzy to czytają nie porzucą opowiadania w połowie i wyświetlenia przestaną rosnąć, a zaczął spadać. To chyba jedyny blog, który zaczął publikować fanfcition o HoA, ponieważ era serialu już minęła ( dla mnie skończyło się to trzecim sezonem i flirtem pomiędzy Fabianem i Marą) ( ugh, jak mogli) ( i jeszcze te jeroy, które nie zasługuje na pisanie z dużej litery) (fuj)

    Nie poddaj się w połowie publikowania, ani nie porzucaj go. Kilka osób z mojego teamu HoA na bloggerze to zrobiło i uwierz, choć ja zakończyłam pisać TSS rok temu, wciąż zaglądam na blogi i czekam na finałowe rozdziały. I z każdym zerknięciem boli jak cholera.
    Odciągasz mnie od tworzenia nowej książki ( dobra, dwóch, zbieram informacje na dwa fronty, będę musiała żyć dwa razy by napisać te wszystkie książki).

    Powodzenia i wytrwałości, moja osobisto tłumaczko, Brytyjko sercem ♥
    joylittka

    ps. fajna playlista :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz bardziej ciesze sie ze wyslalas mi ten link. Nigdy nie czytalam opowiadania tego typu, w sensie glowna bohaterka jest niemowa i wgl.
    Szkoda ze tak odbiegla od tego chlopaka, wydawal sie fajny! Ale z drugiej strony jednak rozumiem jej zachowanie... Mam tylko nadzieje ze bedzie miala jakas fajna osobke w pokoju, a nie jakas zapatrzona w siebie, wredna i wgl. Btw dziekuje za informacje moja imienniczko i czekam na nastepna! ;)
    @klaudia_0304

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne! Uśmiechnęłam się czytając ten moment gdy Fabian czyta a Joy i Patricia są przy nim. Te nadbiegające wspomnienia! Ciekawi mnie jak to będzie, skoro Nina jest niemową. Z niecierpliwością czekam na next!
    @TayPrincesss

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest świetne! Zawsze byłam fanką TDA a tutaj *buum*! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No i jestem. Rozdział cudowny, wspomnienia wracają. Dzieli pokój z Amber <3 Matko, HoA (czy TDA, jak kto woli) było najlepszym serialem ever. Pamiętam, że miałam zawsze nastawiony alarm 5 min przed serialem i raz pojechałam do teatru ze szkołą. Siedzimy elegancko, wyłączony całkowicie telefon dałam koleżance na przechowanie. Jest połowa spektaklu, a ten alarm dzwoni jakby nigdy nic, bo za pięć minut serial :D
    No ale tutaj nie o tym. Bardzo przyjemnie się czyta, o czym przekonałam się jak wiesz, wczoraj wieczorem. Zapowiada się cudowne ff <3
    Plus dziękuję za komentarz, czasem się nie przejmuj, ja z chęcią poczekam jeśli wgle zdecydujesz się go czytać :)
    Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Nono podoba mi sie bede czytać mozesz na mnie liczyć xxx ily

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej Rozdział wymiata serio... wkręciłaś mnie tym teraz tylko czytam i czytam ! zamiast się uczyć ! ale nie żałuje bo zarypisty !
    i zapraszam do koleżanki możne ci tez się spodoba JEST O PORWANEJ DZIEWCZYNIE
    http://rose-abducted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podoba mi się pierwszy rozdział x Jestem bardzo ciekawa co zdarzy się w kolejnym x Bardzo zaskoczyło mnie to,że Nina jest niemową x To było takie "Co?!Jak to?!"Bardzo mnie to zaintrygowało x
    Dlatego lecę czytać kolejne rozdziały x

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj :)
    No wiesz... jakie wypociny. Toż to genialne przecież!
    Jestem miło zaskoczona tym wszystkim. Chyba pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją. Nina niemową, bita i torturowana? Jestem mega ciekawa co będzie dalej ;)
    Karen

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla mnie ważną formą motywacji a także wyrazem uznania dla mojej pracy, jak i ogromnej pracy wspaniałej autorki tego fanfiction, która tu zagląda i tłumaczy sobie Wasze komentarze. Obie będziemy bardzo wdzięczne za opinię xx