sobota, 18 lipca 2015

Rozdzial 13

Patricia's POV

- Co ty zrobiłaś?
Fabian stał w drzwiach, mocno ściskając pięści, najwidoczniej na mnie wściekły. Przewróciłam oczami i włożyłam naczynie które wycierałam z powrotem do zlewu. Wytarłam dłonie i oparłam się o ladę. Skrzyżowałam ręce na piersi.
- Co takiego zrobiłam tym razem, Rutter? - Wiedziałam co zrobiłam, Fabian też.
- Przeglądałem notes Niny. Rozmawiała z kimś o tym, że nie jest mną zainteresowana. Była przestraszona, można stwierdzić po charakterze pisma. Połączyłem ze sobą te dwie rzeczy i na myśl przyszłaś ty oraz Joy
- Nie dotknęłyśmy jej.
- Nic takiego nie powiedziałem - odburknął. Był zły, bardziej niż kiedykolwiek. Nawet bardziej, gdy Alfie przez przypadek spalił jego projekt nad którym pracował przez cały miesiąc.
- Powiedziałyśmy jej tylko to, co musiała wiedzieć - powiedziałam. To było prawdą

    Joy była zabujana w Fabianie odkąd go poznała, a on w końcu zaczął okazywać jakiekolwiek, najmniejsze zainteresowanie nią, kilka tygodni przed pojawieniem się Niny. Wtedy pojawiła się ona, przyciągając wszystkich uwagę na siebie oznajmiając, że jest niemową i udając niewinną, niedostępną. Fabian dostał na jej punkcie obsesji od pierwszego tygodnia.
Ja musiałam wysłuchiwać płaczów Joy każdej nocy. To był czas, by postawić wszystko w odpowiednim świetle.
- A co takiego dokładnie musiała wiedzieć? - domagał się szczegółów
- To, że należysz do Joy i jeśli nadal będzie się tak zachowywać, czekają ją konsekwencje. Nie powiedziałyśmy jakie, ale zrozumiała co mamy na myśli - wzruszyłam ramionami - Wybrała mądrzejszą drogę.
- Do nikogo nie należę, tym bardziej do Joy i w szczególności po tym, co zrobiłyście. Ona nawet na mnie nie chce spojrzeć - jego emocje szybko zmieniły się z wściekłych do zasmuconych - Odtrąca mnie i doprowadza mnie to do szaleństwa.
- Błagam - parsknęłam - Ona nie jest warta twojego czasu. Zachowuje się jak kopnięty szczeniak, zepsuta zabawka i to wszystko jest udawane. Joy miała wcześniej do czynienia z takimi ludźmi, wie co mówi. Ona chce tylko owinąć sobie wszystkich dookoła placa, w szczególności ciebie. Udaje przy tobie słabą, a ty w to wpadasz.

Twarz Fabiana była prawie fioletowa. Przydałby się teraz aparat

- Ona nie udaje i nie jestem jej crushem! Nie jest w stanie znieść dotyku i boi się wszystkich a mnie w szczególności. Próbowałem jej pomóc i zauważałem postępy, ale ona nadal jest mną przerażona -
To było absurdalne i najwidoczniej Joy zgadzała się ze mną.
- Chcesz dowód, kochasiu? Proszę bardzo - Fabian i ja podskoczyliśmy słysząc Joy. Stała równo za nim i była na tyle niska, że Fabian przez cały czas mógł ją zasłaniać. Miała w ręcę włączony aparat i przewijała zdjęcia.
- O czym ty mówisz? - zapytał Fabian, ale ona tylko chwyciła go za rękaw i pociągnęła tak, by stał obok niej. Szybko do nich dołączyłam, patrząc Joy przez ramię.
- Zobacz. To jest zdjęcie Niny, gdy zawołała ją Amber. Amber która jest jej współlokatorką i tak-jakby przyjaciółką - Na jej twarzy było wymalowane zmieszanie, zawahanie - To jest jej twarz, gdy Jerome zawołał ją na kolację - Wyglądała na przerażoną, jej ciało było lekko skulone w strachu. Miałam znów ochotę parsknąć. Ona na prawdę nie powinna chodzić na podstawy teatralne. Jej reakcje są wytrenowane na mistrzowskim poziomie

- A to jest jej twarz, gdy ty zawołałeś ją, ranek zanim ja i Patricia z nią rozmawiałyśmy - To był jedyny raz, gdy widziałam ją tak zrelaksowaną. Spoglądała z uśmiechem, optymizm odgarniał prawie wszystkie inne emocje. Jej wyraz twarzy był przejrzysty, spokojny jakiego nigdy nie widziałam.

Fabian zatrzymał oddech

- Widzisz? Ona udaje. Jej gigantyczne zauroczenie tobą jest jedyną rzeczą dzięki której zapomina o udawaniu. Ona się ciebie wcale nie boi, bynajmniej nie na tym zdjęciu i to potwierdza, że jej cały wysiłek jest fałszywy. Mogłaby się tak zachowywać bynajmniej przy Amber, nie przy tobie - Głos Joy był wypełniony nadzieją, ale miałam przeczucie że Fabian nie kupi tego.

Nie myliłam się

- Joy, nawet jeśli ona rzeczywiście oszukuje, co nie jest prawdą, wciąż nie należę do ciebie i nigdy tak nie będzie. Nigdy nic do ciebie nie czułem i nigdy to się nie zmieni, nie zważając na to, czy Nina wyjedzie czy też nie -  Jego ton nieco złagodniał - Widzę cię jako przyjaciółkę, jako dobrą przyjaciółkę, ale nigdy nie będę widział cię jako kogoś innego. I przepraszam za to. Nie chcę ciebie krzywdzić. Moje wybory nad ludźmi to coś, czego nie mogę kontrolować.

    Teraz to Joy wyglądała jak kopnięty szczeniak. Jej dolna warga trzęsła się.
- Ale... Fab...
- Masz pojęcie co stało się poł godziny temu? Chciałem z niej wyciągnąć informacje co się wydarzyło i coś co jej się przypomniało, sprawiło, że straciła przytomność. To wydarzyło się już drugi raz odkąd tu jest. Pierwszy raz był gdy Mark zaatakował ją - burknął - Jej zmysły dosłownie się wyłączają i nie reaguje na nic. To jest jakby była w tymczasowej śpiączce. Wstraszyłaś ją tak samo jak Mark. To nie było udawane czy oszukiwane. To było prawdziwe.

    Z każdą sekundą był coraz bardziej zły. Gdyby to nie był Fabian którego znam, bałabym się czy nie skrzywdzi Joy. Ale on jeszcze nie skończył.

- Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek szanse pozostania moją przyjaciółką, pójdziesz do niej i cofniesz każde jedno słowo które powiedziałaś. W. Tym. Momencie. - Jego głos był niezachwiany, pewny i silny.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z Sutter'em Rutter'em?
Nie odpowiedział. Nawet na mnie nie spojrzał. Oczekiwał tylko odpowiedzi od Joy.
- Powiedziałbym, że mając mnie jako przyjaciela, jest lepsze od niczego, Joy. Chcę być twoim przyjacielem, nie chcę aby cokolwiek się między nami zmieniło. ale jeśli będziesz kontynuować takie zachowanie, nie jestem pewien czy to zniosę. Chcesz abym zachowywał się w stosunku do ciebie tak, jak Nina do mnie?

    Był zbyt przekonujący. Joy poddała się.
- W porządku - wydusiła przez gardło, łzy szkliły jej oczy - P-przeproszę ją. Ale nie spodziewaj się że będe cię po-ocieszać gdy Nina pokaże swoje prawdziwe oblicze. Bo nie będę.
Stała tu przez chwilę, roztrzęsiona. Wtedy odeszła. Usłyszałam jej kroki na schodach minutę później.
Zostałam z Fabianem, oboje nie pewni co zrobić.
- Ty weźmiesz dyżur na zmywaku w przyszłym tygodniu, to ja również ją przeproszę - zaoferowałam. Wszystko, byle tylko wymigać się od dyżuru w kuchni. Podniósł brew, rozważając.
- Zgoda. Ja skończę, ty pójdziesz przeprosić. I zrób to dobrze.
Byłam na piętrze zanim zdążył odkręcić kran.

    Joy zdążyła otworzyć już drzwi i Nina patrzyła na nią, jej oczy szerokie. Ściskała ołówek jakby wisiało na nim jej życie. Joy spojrzała do tyłu gdy mnie usłyszała i uśmiechnęła się lekko, wciąż w łzach.
- Przychodzimy w pokoju - powiedziała zachrypniętym głosem - Obiecuję. Możemy usiąść?  -  Nina przytaknęła i wskazała miejsce na łóżku, po czym przesunęła się do tyłu, przyciskając plecy do oparcia, nadal jej oczy wyglądały jak 5zł.
    Rozejrzałam się dookoła i byłam zaskoczona tym co ujżałam - pustka. Jej dekoracje były nawet bardziej skromniejsze niż moje. One nie istniały, oprócz jednego rysunku który wykonała na lekcji, wiszącego na ścianie. Brak zdjęć, czegokolwiek.

Gdzie ta dziewczyna miała rodzinę?

- Chciałabym przeprosić - zaczęła Joy, przyciągając moją uwagę z powrotem do sprawy z którą tu przyszłyśmy - To co powiedziałam było kompletnie niestosowne i bardzo, bardzo przepraszam - Szczerze, to nie potrafiłam stwierdzić czy kłamała.

Nina spoglądała na nas z czystym zachwytem w oczach. Przytaknęłam do tego, co Joy powiedziała.

- Nadal uważam że oszukujesz z tą całą historią o niemowie - kontynuowała - ale szantażowanie że wydalimy cię z akademii z powodu chłopaka, było totalnie nie na miejscu. Nie lubię cię i nadal będę stała za Fabianem murem całą sobą, ale nie zasługiwałaś na takie coś.

    Joy pocierała ręce, otwierając i zamykając usta kilka razy zanim znów się odezwała.
- I jeśli ty i on będziecie razem, nie będę cię zatrzymywać. Uszczęśliwiasz go w sposób w jaki ja nigdy nie byłam w stanie. Jego twarz rozjaśnia się gdy jesteś w pobliżu i jest w stanie z znudzonego przemienić się w wartkiego w sekundzie której ktoś tylko powie twoje imię -  Jej głos zdawał się być coraz bardziej smutny a szczęka Niny opadła na jej słowa - Nigdy nie stało się tak dzięki mnie i nie wydaje się, że są na to jakiekolwiek szanse. On zasługuje na szczęscie, nie zważając na to czy ja jestem szczęśliwa czy nie... Więc, z mojej strony to już wszystko.

    Dłoń Niny drgnęła gdy Joy wstała i byłam pewna, że chce ją chwycić i zatrzymać. Zamiast tego, chwyciła notes, zatrzymując ją tak czy inaczej.

Nie mam w planach się z kimkolwiek umawiać, więc nie zamartwiałbym się o to. Ale dziękuje ci za informację i przeprosiny. Masz już przebaczone.

    Spojrzała na nas z szczerością wymalowaną na twarzy, ale mogłam stwierdzić, że była czymś rozproszona, Czymś co powiedziała Joy. Nie byłam w stanie stwierdzić czym, ale najwidoczniej Joy tak.
- To jak powiedziałam o tym, że Fabian cię lubi jest prawdą. Powinnaś zobaczyć go zanim się tu pojawiłaś, był samotnikiem. Znany jako kujom, bardzo zamknięty w sobie. Nie odzywał się dużo. Wyciągnęłaś go z jego skorupy - Potrząsnęłam głową - Nadal cię nie lubię, więc uważaj bo będę się przyglądać czy nie popełnisz jakiegoś błędu.

    Wyszła, a Nina spojrzała na mnie. Bez dyżuru przy zmywaku cały tydzień. Musiałam to sobie przypomnieć zanim się odezwałam.
- Może i zaszłam za daleko szantażując cię i przepraszam za to. Był to cios poniżej pasa - wymamrotałam. Przepraszanie jest tak bardzo poniżające. Wtedy moje spojrzenie ściemniało nieco - Wiedz tylko, że będę cię pilnować. Joy miała do czynienia z oszustami, a ja sądzę że jesteś oszustką. Możesz przekonać wszystkich, ale my będziemy miały na ciebie oko. Może to brzmieć, że znów cię szantażuję, ale przyrzekam, to nie jest tak. Po prostu dbam o swoich przyjaciół. Nie chcę aby zostali skrzywdzeni - Nina szybko przytaknęła i napisała coś

To jest zrozumiałe i mogę to zupełnie zaakceptować. Podziwiam twoją lojalność wobec przyjaciół.

    Ona zawsze potrafi mnie zaskoczyć, prawda?
W końcu przytaknęłam, czekając aż odpowie tym samym gestem, po czym wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi.

***

Dobry wieczór wszystkim! No a więc 13 rozdział, wcale nie taki pechowy, prawda? Moje tłumaczenie chyba nie jest najgorsze, no ale zawsze może być lepiej.
Mam małe informacje. 
1. Osoby czytające, które znają serial, mogą zauważyć, że brakuje kilku postaci, ale spokojnie. Niektóre z nich się pojawią. Trochę inaczej niż możecie sobie wyobrażać, ale będą :)
A osoby, które nie znają serialu, przede wszystkim zapraszam do zakładki Postacie, jeśli jeszcze tam nie były!
2. Chciałabym przypomnieć o koncie na Twitterze, które założyłam na rzecz tego ff. Różne informacje i spojlery pojawiają się tam wcześniej. Co do ewentualnych informacji, dla osób nie mających Twittera [tak, Patrycja i Karolina, o Was mowa :)] to dodam skrypt na bloga, gdzie będą wyświetlały się tweety z konta (o ile idzie??)
3. Jeśli macie jakiekolwiek przemyślenia na temat ff, 'przeżywacie' podczas czytania, no nie wiem, cokolwiek, to zachęcam do używania hasztagu #ScarredPL. Chętnie sobie poczytam i w sumie też dodam skrypt gdzie będzie się wyświetlać co piszecie pod hasztagiem.
4. Jest ktoś jeszcze kto chciałby być informowany? Podajcie usery :)
A osoby nie mające Twittera to mogą podać też np. aska 
Mam wrażenie, że o czymś zapomniałam, no ale trudno....

Następny rozdział - 25/07/15

6 komentarzy = spojler

Większą ilością na pewno nie pogardzę. Byłby miło, gdyby każda czytająca osoba zostawiła coś po sobie, no ale najwyżej, nie zmuszam.

Klaudia x

6 komentarzy:

  1. Nina zawsze wie co odpowiedzieć, też bym tak chciała. W tym rozdziale Fabian jest taki fjsidicmew, taki poważny i słodki. Supi gif. 👏 Nie mam jak się rozpisać, bo klawiatura na tablecie laguje, ale trzymaj tak dalej. Czekam na next. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Pf, pf, a po co mi coś takiego jak Twitter...Nijak tego portalu nie ogarniam, Twitter...
    Nie komentowałam, bo miałam lenia, za co serdecznie cię przepraszam! Wciąż jednak nienawidzę Dżoj i Patrici. Fabian taki kochany, że aż chciałoby się go przytulić. Prawda?
    A Nina kurde to przykro mi bardzo, ale jest niczym rozgotowana kluska. Ja bym te dwie zwyzywała równo, nawet pisząc w notatniku i za nic w świecie bym im nie wybaczyła. Przykro mi, spółko Dżoj z.o.o. Chociaż w sumie to Martin jest bardzo miłym człowiekiem jak na takie przeżycia. Też bym chciała być taka wyrozumiała, dajcie mi tego uroku Niny troszku.
    Wciąż w głowie mam ten głupi tekst Jerome'a, czekam na więcej takich jego "wyskoków" xD Rozdział jest bardzo dobrze przetłumaczony [Jasne, wypowiem się jakbym sama była tłumaczką, chociaż umiem tylko dwa-osiem zdań po angielsku wydusić. Ale co tam!] Naprawdę, płynnie się czyta. I jeszcze te pojedyncze zdania, jak z tą rodziną, nie wiem czemu ale takie "oddzielanie" od całości to tak na mnie tak jakoś asjkfdckjfdcx działa. Co jest ze mną nie tak...
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na next'a! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal czekam az Nina i Fabian sie zejda �� Rozdział jak zwykle świetnie przetłumaczony. Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu się dzieje tak dużo, a ja mam dzisiaj taki nieogar, więc ten komentarz będzie taki <<<<<<<<<
    Przepraszam za niego :(
    Ostatnio nie mam jednak sił do ff.
    Perspektywa Patricii... Ciekawa alternatywa, idealnie odwzorowuje jej charakter z serialu. Tutaj plus dla autorki za to, że ją tak stworzyła i plus dla Ciebie, że tak naturalnie to przetłumaczyłaś. Już nie raz pisałam Ci, że bardzo doceniam i podziwiam Twój poziom tłumaczenia. Tym bardziej, że z każdym rozdziałem akcja toczy się coraz zawilej, a co za tym idzie, jest coraz trudniej to tłumaczyć.
    Sama chciałabym coś tłumaczyć, ale nie mogę jakoś znaleźć nic wartego tłumaczenia, a jak już znajdę, to już ktoś to tłumaczy. Zazdro, że Ci się udało.
    Mimo iż ostatnio ciężko mi idzie z czytaniem, chciałabym Ci również podziękować za przypominanie mi na tt, uwierz mi, że takie stalkowanie potrafi dać niezłego kopa i zmotywować do przeczytania.
    All the love xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadal ich nie lubię. Tyle z mojej strony, dziękuje za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  6. zakochalam sie w tym ff, czekam na kolejne rozdzialy❤
    moglabys mnie informowac? @leoismybaebam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla mnie ważną formą motywacji a także wyrazem uznania dla mojej pracy, jak i ogromnej pracy wspaniałej autorki tego fanfiction, która tu zagląda i tłumaczy sobie Wasze komentarze. Obie będziemy bardzo wdzięczne za opinię xx